maska i balsam do rąk BingoSpa - recenzje

Witajcie, Kochane :)

Dziś to już mój drugi post, jeśli nie oglądałyście jeszcze swatchy LE spectaculART od catrice, zapraszam tutaj. Nadrabiam blogowe zaległości i przychodzę do Was z recenzją dwóch produktów BingoSpa, które otrzymałam w ramach współpracy. Tutaj mogłyście przeczytać niezbyt pochlebną recenzję serum do ciała. Czy maska i balsam do rąk bardziej przypadły mi do gustu?
Zapraszam do lektury :)


Maska do twarzy ze 100% olejem sojowym jest zamknięta w poręcznym, aczkolwiek zupełnie niehigienicznym słoiczku. Estetyka opakowania pozostawia wiele do życzenia, jednak ja lubię słoiczki, więc przymykam na to oko. Wewnątrz znajdziemy 120 gram produktu. Konsystencja maski jest lekka, delikatnie "musowata" i mnie osobiście kojarzy się bardziej z kremem na dzień niż treściwą maseczką. Maseczka na twarzy jest przezroczysta i nie przestraszymy w niej nikogo z domowników ;)


Przechodząc do składu kosmetyku, nie jest on powalający. Już na drugim miejscu w składzie mamy glicerynę, która niektórych może zapychać. W kwestii najważniejszej, czyli działania - maska nie robi absolutnie nic. Moja skóra po zmyciu maseczki jest taka sama, jak przed jej nałożeniem. Stosowałam maskę długo, zarówno tradycyjnie, na kilkadziesiąt minut, jak i na całą noc. Nie dostrzegłam obiecanego nawilżenia ani ujędrnienia, choć bardzo się starałam.
Reasumując, maska nie zdziałała u mnie nic dobrego, choć nie zrobiła mi też krzywdy. Prawdopodobnie zużyję ją do końca w roli "emolientu" do samorobionych maseczek.

Tutaj możecie poczytać o obietnicach producenta oraz ewentualnie kupić maskę w cenie 12 zł.

konsystencja maski


Balsam palmowy do dłoni z zieloną herbatą otrzymujemy w identycznym opakowaniu, jak maskę i serum. Wewnątrz znajduje się 100 g lekkiego kremu w kolorze białym. Balsam dość szybko się wchłania, pozostawia jednak na dłoniach delikatnie lepką warstwę, która mnie osobiście przeszkadza. Z tego powodu stosowałam go głównie na noc. Krem umiarkowanie nawilża i wygładza skórę, jednak dla posiadaczek skóry suchej, szczególnie w okresie grzewczym, będzie zbyt słaby. Spróbuję stosować go latem, mam nadzieję, że wówczas spisze się lepiej.

Tutaj przeczytacie obietnice producenta oraz kupicie balsam w cenie 10 zł.




Bardzo żałuję, że maseczka i balsam do rąk nie sprawdziły się u mnie. Pokładałam w nich dość duże nadzieje, ponieważ uwielbiam maski do włosów BingoSpa. 

Znacie te produkty?
Lubicie markę BingoSpa?

Cieszę się, że dzięki firmie BingoSpa mogłam wypróbować te produkty i jednocześnie zaznaczam, iż niniejsza recenzja jest moją subiektywną opinią na temat produktu i nie miał na nią wpływu fakt otrzymania przeze mnie kosmetyków do testów.

9 komentarzy:

  1. nie znam bingo, bo składy zupełnie mnie nie przekonują

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jakie mają maski do włosów! Cudo :)

      Usuń
    2. Zgadzam się z maskami ;)

      Usuń
    3. Racja, tylko maski do włosów rządzą :P

      Usuń
  2. Jak pomyśle, że jakaś firma stosuje olej palmowy to mam gęsią skórkę na myśl, że giną biedne orangutany...choćby krem cuda działał- nie tknęłabym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio właśnie dowiedziałam się prawy o oleju palmowym i aż mnie zatkało. I pomyśleć, że ktoś się chwali, że stosuje olej palmowy!

      Usuń
    2. Niby są plantacje ale i tak trzeba ileś hektarów wyciąć żeby plantację założyć a orangutany nie są mile widziane na plantacjach więc nic to nie daje :/ ja się wystrzegam jak mogę ;)

      Usuń
    3. Ja też, odkąd wiem o tym barbarzyństwie :(

      Usuń
  3. masek mam kilka, tzn może inaczej. miałam kilka maseczek z bingo spa i chyba najbardziej podobała mi się taka lekka żelowa z algami nawilżająca bodajże..
    mogłabym spróbować jeszcze jakichś. spoko.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarze. Każdy z nich to miód dla moich uszu i oczu :)
Jednocześnie proszę o niezamieszczanie zaproszeń, reklam, ani linków do swojego bloga. Mój blog to nie miejsce na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...