w tle makijaż, który ogromnie mi się podoba |
Witajcie :)
Dziś miałam swój pierwszy raz. Pierwszy raz ze sztucznymi rzęsami oczywiście.
W czerwcu, przy okazji ślubu, miałam zakładane sztuczne rzęsy metodą 1:1, o czym możecie więcej poczytać tutaj, jednak nie spodobało mi się to na tyle, by kontynuować ten proceder.
Ponieważ jednak moje rzęsy same z siebie są średnio długie i bardzo proste, chciałabym czasem mieć możliwość dodania im objętości. Dlatego postanowiłam pobawić się sztucznymi rzęsami.
Na początek wybrałam szeroko opiewany model demi wispies marki Ardell. Kupiłam też ponoć jedyny słuszny klej duo. Jesteście ciekawe, jak mi wyszło pierwsze przyklejanie rzęs?
Zapraszam na fotorelację :)
Poniżej możecie zobaczyć, jak moje rzęsy wyglądają saute.
Zaznaczam, że niezrozumiały emotikon nie pojawił się na zdjęciach przypadkiem ;)
Jesień mnie dopadła.
Rzęsy pomalowałam dwukrotnie maskarą Lovely pump up, która jest moim zdaniem świetnym krótkodystansowcem, podobnie jak zielona i pomarańczowa wibo. Te tusze po około miesiącu zaczynają się koszmarnie osypywać, jednak zważywszy na cenę w granicach 10 zł, mogę sobie pozwolić na nową co miesiąc.
No i teraz zaczęła się jazda. Wyjęłam rzęsy z opakowania, przyłożyłam do oka i przycięłam tak, aby pasowały. Następnie otworzyłam klej, który na wstępie pąchnął we mnie mokrym pęcherzykiem powietrza. Na szczęście tylko raz. Nałożyłam na pasek niewielką ilość kleju i poczekałam około 30 sekund (wszystko dokładnie tak, jak mówiła Maxineczka ;)). No i przykleiłam rzęsy przy pomocy pęsety.
Następnym razem postaram się przykleić je bliżej naturalnej linii rzęs oraz trochę bliżej wewnętrznych kącików. Poza tymi drobnymi niedociągnięciami, efekt ogromnie mi się podoba, a w dodatku utrzymała się cały dzień. Jestem bardzo zachęcona do dalszych eksperymentów ze sztucznym owłosieniem ;)
Jak Wam się podoba efekt?
Używacie sztucznych rzęs?
Jakie są Wasze ulubione?
Pozdraiwam,
Ł.
Jak na pierwszy raz to rewelacyjnie Ci poszło :) sama mam ochotę kupić te same rzęsy :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWydaje mi się, że nie ma osoby, która nie byłaby zadowolona z tych konkretnych rzęs.
Idealnie je przykleiłaś. Ja bardzo lubię sztuczne rzęsy ale nie na co dzień;)
OdpowiedzUsuńMartuś, ja też nie mam zamiaru nosić ich na co dzień :) ale na jakieś wieczorne wyjście będą super.
Usuńfajnie :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie naklejałam sztucznych rzęs i nie wiem, czy potrafiłabym ładnie to zrobić :)
Simply, ja też nie wiedziałam do dziś :)
UsuńNie wyszło idealnie, ale nie przykleiłam ich na czole, więc nie jest źle.
ale firany! ekstra :)
OdpowiedzUsuńja nie używam, bo wystarcza mi tusz, ale chętnie kiedyś pomachałabym takimi ;)
Mnie na co dzień też wystarczy tusz, jednak przychodzą dni, gdy mam ochotę na więcej ;)
Usuńbardzo ładnie ;)
OdpowiedzUsuńrzęsy w pasku lepiej przykleja się na niewytuszowane rzęsy, a dopiero później scala całość tuszem
OdpowiedzUsuńTo chyba zależy od szkoły, ja się kierowałam wskazówkami youtuberek, które uważam za świetne wizażystki.
UsuńPoza tym, nie chcę malować sztucznych rzęs, aby móc je nosić wielokrotnie.
ja zawsze najpierw malowałam swoje rzęsy, a potem dopiero doklejałam sztuczne :) w ten sposób stają się wielokrotnego użytku :)
UsuńEfekt świetny :)
OdpowiedzUsuńmam te same rzęsy i klej ;) tyle że musze dojść do większej wprawy w ich przyklejaniu ;)
OdpowiedzUsuńkurcze, a ja jeszcze nigdy nie miałam i mam mega obawy... :) głupio spytam ale... jak je ściągasz? :D ja się boję, że sobie własne rzęsy powyrywam ^^ a wyglądają pięknie!
OdpowiedzUsuńKosmetasiu, chwytam za zewnętrzną kępkę i lekko pociągam. Rzęsy schodzą bez najmniejszego problemu, bólu, czy wyrywania naturalnych rzęs. Myślę, że nie ma czego się bać :)
Usuńdziękuję :) kurcze chyba się pokuszę na próbę :) nie wiem tylko czy zacząc od całych czy raczej wybrac kępki ;)
UsuńSuper :) Mój pierwszy raz był zdecydowanie gorszy :D
OdpowiedzUsuńTeż się nad nimi zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńśliczne są te rzęsy, na pewno kiedyś się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają! Ja jeszcze nie miałam styczności ze sztucznymi rzęsami :))
OdpowiedzUsuńEfekt jak najbardziej zadowalający:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa będę musiała się rozejrzeć za rzęskami bo zbliżaj mi się wesele:)
OdpowiedzUsuńwyglądają cudownie, bardzo naturalnie za co duuży plusik ;)
OdpowiedzUsuńtylko kilka razy próbowałam kleić :D ale w nich nie wyszłam, boję się :P
OdpowiedzUsuńWyglądają super! Ja jeszcze nigdy nie przylepiłam sobie sztucznych zdjęć. Ale może skuszę się gdy nadejdzie jakaś okazja:)
OdpowiedzUsuńefekt świetny :) ja raz próbowałam i mi nie wyszło, ale może to wina złych rzęs, bo kupiłam tańsze na spróbowanie. Te Twoje robią wrażenie :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne! :)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować :)
pięknie wyszło! świetne rzęsiory wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Marti :)
UsuńBardzo ładne rzęsy, świetny naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńJejku, jak Ci w nich ładnie! I wcale nie wyglądają sztucznie :o
OdpowiedzUsuńboskie te rzęski!
OdpowiedzUsuńWszystko pięknie, rzęsy i wgl. Tylko wydaje mi sie, ze makijaż daje lekki efekt zmęczonego oka. Nie pasuje mi ten fiolet w kąciku.
OdpowiedzUsuń