Witajcie :)
W końcu znalazłam chwilę, aby zgodnie z obietnicą napisać Wam o moich doświadczeniach z przedłużaniem rzęs metodą 1:1. Zdecydowałam się na ten drastyczny krok ;) ponieważ na swoim ślubie miałam soczewki kontaktowe zamiast okularów, a w noszeniu tych narzędzi tortur zawsze przeszkadzały mi nawet najmniejsze drobinki tuszu do rzęs. Poza tym, nie ukrywam, zawsze chciałam wypróbować tę metodę z czystej ciekawości.
Na "zabieg" umówiłam się w czwartek, na dwa dni przed godziną zero. Wykonywała go kosmetyczka polecona przez moją koleżankę. Razem zdecydowałyśmy, że najlepsze będą rzęsy jedwabne o długości 8 i 10 mm, ponieważ nie chciałam aby oczy wyglądały teatralnie. Sam proces aplikacji rzęs nie jest bolesny ani nieprzyjemny, jednak trzeba pamiętać, aby mieć cały czas zamknięte oczy, ponieważ w innym wypadku klej mógłby się do nich dostać. Ja na łóżku, z zamkniętymi oczami spędziłam prawie półtorej godziny i nieomal zasnęłam. Na koniec Pani kosmetyczka pouczyła mnie, że przez 48 godzin po założeniu rzęsy nie powinny mieć kontaktu z wodą, wręczyła mi szczoteczkę do przeczesywania rzęs i wypuściła do domu :)
Efekt końcowy wyglądał tak:
Co przedłużanie rzęs zmieniło w moim życiu? ;)
Niewiele, musiałam zrezygnować z wstępnego zmywania twarzy zemulgowanym olejem. Z drugiej strony nie muszę używać mascary, co bardzo sobie cenię, zwłaszcza w ciepłe i gorące dni.
Fakt, iż rzęsy są sztuczne odczuwalny jest jedynie podczas mycia twarzy, poza tymi momentami nie czuję, że mam na oczach ciało obce.
Dziś, dokładnie po trzech tygodniach od założenia, rzęsy nadal wyglądają dobrze. Jest ich oczywiście trochę mniej, ponieważ wypadają wraz z naturalnymi, ale nadal nie wygląda to źle.
Czy planuję ponowne przedłużanie? Nie, ale tylko dlatego, że nie uważam tego za niezbędne, a wielokrotne przedłużanie nieuchronnie osłabia rzęsy.
Uważam, że jest to świetny pomysł , jeśli czeka Was jakiś ważny moment, lub chociażby urlop i nie chcecie się martwić, czy przypadkiem maskara nie osypała Wam się pod oczy :)
A Wy macie jakieś doświadczenia z przedłużaniem rzęs tą metodą?
Jeśli nie, to dajcie znać, czy chciałybyście spróbować.
Jeszcze raz zapraszam Was do polubienia fanpejdża bloga na facebooku KLIK, ponieważ będzie się tam dziać więcej i częściej niż tutaj. Bądźmy w kontakcie :)
Ł.
ale wygląda oszałamiająco :> szkoda że to chwilowe ;) i na bank osłabiłoby moje naturalne i tak liche rzęski
OdpowiedzUsuńZ pewnością osłabia, ale myślę, że raz można zaszaleć ;)
UsuńU mnie to samo,osłabienie mur beton:( a szkoda,wyglądają super
UsuńPiękne, ale można używać odżywek wzmacniających więc rzęsy się wzmocnią ;) miałam przedłużane rzęsy ta samą metodą. Jedno co mnie wkurzało to zmywanie oczu :/
UsuńWidzisz, Martuś, mamy podobne odczucia. Mi rzęsy też przeszkadzały tylko przy zmywaniu makijażu. I fakt, są takie odżywki, których można używać już mając założone rzęsy, dzięki czemu włoski stają się mocniejsze :)
Usuńsuper przemiana! :)
OdpowiedzUsuńna ślub jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńO rany ale cudnie wyglądają Twoje rzęsy:) Mnie to zawsze korciło....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
Dziękuję, Joasiu :)
UsuńMyślę, że warto spróbować.
Ale wyglądają genialnie!!! A ja dalej czekam na zdjęcia sukni i makijażu oczywiście :)
OdpowiedzUsuńAga, zdjęcia będą, gdy tylko dostaniemy je od fotografa :)
Usuńróżnica ogromna :) ja nie planuje przedłużania, bo moje własne są w sam raz ;)
OdpowiedzUsuńAch, jak ja Ci zazdroszczę!
UsuńMoje naturalne są więcej niż liche.
wiesz, moje też nie są jakieś MEGA, ale mi wystarczają :)
UsuńWow! Wyglądają wręcz cudownie! Ja sama zastanawiam się nad tą metodą bo mi się strasznie podoba efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Luna :)
UsuńMyślę, że zawsze warto spróbować.
pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńśliczny efekt uzyskałaś :)
OdpowiedzUsuńteż uważam, że na jakąś większą okazję można zaszaleć i planuję sobie kiedyśtakie rzęsy zrobić :)
lubię i polecam pod warunkiem, że jest dobrze wykonane u Ciebie wyglądają ślicznie i widać, że się pani postarała:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Bogusiu :)
UsuńNie mam porównania, ponieważ robiłam rzęsy pierwszy (i prawdopodobnie ostatni) raz, ale też mi się wydaje, że pani się postarała ;)
piękne! mogłyby takie być montowane na zawsze :D
OdpowiedzUsuńMarti, jak zwykle trafnie :D
UsuńJeśli ktoś wymyśli takie rzęsy montowane na zawsze, to go co najmniej wycałuję ;)
Bardzo proszę, wklej też foty po zdjęciu doklejek. Bardzo jestem ciekawa, jak zniosą to naturalne rzęsy.
OdpowiedzUsuńSabbath, niestety nie będę w stanie zrobić takich zdjęć, ponieważ nie planuję tych zdjęć zdejmować, poczekam aż same wypadną :)
UsuńA opiszesz, jak to wpłynęło na rzęsy? Bo pomysł z czekanie, aż odpadną wydaje mi się genialnie prosty i genialnie świetny. :)
UsuńDzięki ;)
UsuńOpiszę, jak doklejki wpłynęły na rzęsy, ponieważ spodziewam się, że znacznie je osłabią.
piękne - moje doświadczenia z tą metodą są drastycznie przeciwne od Twoich i nigdy nie chcę ponownie spróbować tego doświadczać - trafiłam jak teraz to widzę na niekompetentną panią i nie była zadowolona z efektu
OdpowiedzUsuńJa w sumie 3 razy przedłużałam rzęsy, oczywiście na ślub też, miałam je wtedy o długości 15mm :)
OdpowiedzUsuńO wow, 15! Przy Twoich ogromnych oczach, Moniko, musiały wyglądać świetnie :D
UsuńWyglądają genialnie:) Zastanawiam się nad tą metodą, myślę, że kiedyś spróbuję
OdpowiedzUsuńMożna wiedzieć gdzie i kto zakładał te cuda?:)
OdpowiedzUsuńCherry, rzęsy zakładała dziewczyna z Lublina (rym ;)). Jeśli chcesz, napisz na maila, a podam Ci do niej namiary :)
Usuńoooo ale piękne :) ja się przymierzam już dłuuugo ale jakos nie mogę się ostatecznie zdecydować ;p
OdpowiedzUsuńPink, nic na siłę, w końcu pewnie nadejdzie ten moment ;)
UsuńRewelacyjny efekt! Chce takie " na stałe " :) Ech, szkoda że to chwilowe szczęście.
OdpowiedzUsuńJa też chcę takie na stałe, Taniko! :D
Usuńojaaa, ale efekt. ja bym sobie też takie zrobiła dla wygody, ale problem jest następujący: po pierwsze rzęsy mi wypadają i ciągle mi coś wpada do okay. po tym jak one pobędą trochę i zaczną wypadać to chyba umrę, bo to strasznie uciążliwe. ponadto, trzeba byłoby zdjąć profesjonalnie lub uzupełniać. czy tego naprawdę chcę? well.. maybe ;P
OdpowiedzUsuńmi został miesiąc z małym hakiem i ciągle myślę :) byłam już zdecydowana na kępki ale te wyglądają genialnie no i przy płaczu tusz nie nie rozmaże bo go nie ma :) kolejna zaleta
OdpowiedzUsuńi nadal nie wiem, a kusi bardzo, po Twoich zdjęciach jeszcze bardziej :)
Jeżeli szukacie stylistki rzęs w Krakowie to zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńhttps://web.facebook.com/Rz%C4%99sy-jak-marzenie-576051675876894/