Jakiś czas temu przeczytałam na blogu Aliny, a dokładnie tutaj o wypiekanym cieniu golden rose. Urzekł mnie kolor i pomimo, iż nie mam najlepszych doświadczeń z wypiekanymi cieniami, przy najbliższej okazji, zahaczyłam o wyspę golden rose i obejrzałam cienie z serii terracotta glitter. Cienie z numerkami powyżej 220 nie miały testerów, więc na chybił - trafił wybrałam cień numer 226, który jest pięknym ciemnym niebieskim ze złotawymi drobinkami.
Gdy nabrałam go na pacynkę, spodobał mi się jeszcze bardziej.
Warto zaznaczyć, że sam cień prezentuje się pięknie, choć opakowanie jest nieco tandetne.
Jakie było moje zdziwienie, gdy postanowiłam sprawdzić cień na dłoni.
Z pięknego granatu zamienił się w szaro - burą mgiełkę.
Niezadowolona, wygłosiłam nienadającą się do zacytowania kwestię na temat wypiekanych cieni i golden rose w ogólności i rzuciłam go w kąt.
Jednak następnego dnia rano, malując się stwierdziłam, że skoro już mam ten cień, to mogę go trochę nałożyć w załamanie powieki.
Tak też zrobiłam i zbaraniałam: moim oczom ukazał się piękn y, głęboki kolor, taki jak w opakowaniu.
Dlaczego? Łaj? Nie spotkałam jeszcze cienia, który lepiej by wyglądał na powiece niż na ręce,
wszystkie wyglądają lepiej na ręce ;)
Okazało się, że wic tkwi zw bazie. Nie wpadłam na to od razu, ponieważ tymczasowo używam
byle jakiej bazy z Pierre Rene, która, jak sądziłam, nic nie działa.
Okazało się, że niesprawiedliwie ją oceniłam.
po lewej bez bazy, po prawej z bazą
Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby baza robiła aż taką różnicę w wyglądzie cienia.
A co do niego samego, to zakochałam się, najprawdopodobniej wkrótce pobiegnę po następne.
A Wy znacie wypiekane cienie golden rose?
Co o nich sądzicie?
O wow... efekt na bazie jest nieziemski po prostu! Co za piękny kolor... Wahałam się, czy sobie takiego nie kupić, bo kiedy oglądałam go na stronie GR, mocno mnie kusił. Jednak po przeczytaniu Twojej recenzji jestem już pewna, że muszę go mieć!
OdpowiedzUsuńJa też się przejdę na stoisko golden rose obmacam inne kolory z tej serii. Wydaje się być bardo udana :)
OdpowiedzUsuńTen post w ogóle mi się nie wyświetlił na blogrollu :|
OdpowiedzUsuńDałam go Marti, parę m-cy temu, ale coś się nie odzywa - pewnie nie zachwycił wystarczająco :D
Mnie się niesamowicie podoba!
szok naprawdę fajny kolor
OdpowiedzUsuń