Witajcie :)
Mam nadzieję, że wracam już do Was na dobre i choć w pewnym stopniu uda mi się nadrobić zaległości. Dziś przychodzę z recenzją pudru, który towarzyszy mi już od pół roku.
Jeśli jesteście ciekawe, jak spisał się u mnie bardzo popularny prasowaniec e.l.f., zapraszam do lektury :)
Co obiecuje producent?
"Ten wyjątkowy puder o lekkiej, matującej
formule wyrównuje koloryt skóry, a przy tym wygładza ją i delikatnie rozjaśnia,
ukrywając niewielkie niedoskonałości.
Cztery kolory pudru mogą być używane razem lub osobno. Niebieski
neutralizuje odcienie pomarańczowe, zielony neutralizuje odcienie czerwone,
różowy neutralizuje szary, a żółty - czerwony."
Brzmi bardzo obiecująco. Cztery kolory w opakowaniu wyglądają na dość intensywne, choć pastelowe. Na swatchach różnice między nimi zaczynają się rozmywać, natomiast wymieszane i nałożone na twarz nie tworzą oczywiście feerii barw ;)
Kosmetyk otrzymujemy w matowej czarnej puderniczce z dość dużym lusterkiem. Opakowanie jest całkiem estetyczne i dość funkcjonalne. Otwiera się bez uszczerbku na paznokciach, a jednocześnie raczej nie otworzy się samo w torebce.
Puder jest dość miękki i dobrze aplikuje się go delikatnym pędzlem, pyli umiarkowanie. Nałożony w rozsądnej ilości nie tworzy efektu pudrowości, za którym nie przepadam. Czy matuje skórę? Moja cera jest sucha, więc nie przypudrowuję podkładu. Tego pudru używam zazwyczaj na krem z filtrem, który jest dość tłusty. Puder stosowany w ten sposób matuje twarz, a efekt ten utrzymuje się dość długo. Ne mam zwyczaju robić poprawek w ciągu dnia, jednak nie jestem też freakiem matowego wykończenia makijażu. Lubię lekki błysk. Mogę natomiast stwierdzić, że puder bardzo ładnie wyrównuje koloryt cery. Moje przebarwienia i zaczerwienienia nie są oczywiście zakryte, jednak stają się mniej widoczne. Bardzo podoba mi się ten efekt. Dodatkowym plusem jest fakt, iż puder nie ma odcienia jako takiego, nadaje się zarówno do jasnej, jak i ciemnej karnacji. Możemy jednak wybierać między chłodną a ciepłą wersją complexion perfection.
Jak już pisałam, nie używam tego pudru codziennie, jednak już od dłuższego czasu. Mogę więc określić jego wydajność jako umiarkowaną. Niewątpliwym minusem jest fakt, iż produkt zużywa się nierównomiernie, pomimo iż staram się "miziać" pędzlem po całej powierzchni pudru.
Warto zwrócić uwagę na dość dużą objętość - aż 13,5 g produktu, który jest ważny przez 24 miesiące od otwarcia. Zapłacimy za niego około 19 zł.
Podsumowując, ja jestem z tego pudru bardzo zadowolona, nie będę szukać innego dopóki ten nie dokona żywota. Nie jestem jednak pewna, czy byłby odpowiedni dla cer tłustych potrzebujących porządnego zmatowienia.
Znacie complexion perfection?
Jaki jest Wasz ulubiony puder wykończeniowy?
Całuję,
Ł.
kusił mnie kiedyś
OdpowiedzUsuńlubiłam matujący puder z elfa i ich pędzle
ale w międzyczasie przerzuciłam się na minerały.. ;)
Ja używam głównie podkładu mineralnego, ale jego już nie przypudrowuję :)
UsuńWłaściwie "przed chwilą" też o nim pisałam. ;)
OdpowiedzUsuńużywałam go długo...
OdpowiedzUsuńpo nieudanych testach nowych pudrów, bardzo często wracałam właśnie do tego pudru
już jakiś czas temu, zastąpił go puder perłowy z Biochemi Urody,
ale jak trafiłam na pudry Ben Nye, to już nie zamierzam testować nic nowego :)
także, jeżeli nie miałaś styczności to bardzo polecam :):)
Dla mnie puder nie jest niezbędnym kosmetykiem, więc nie zależy mi bardzo na poszukiwaniu ideału. Jednakowoż dziękuję za polecenie :)
UsuńRzeczywiście dużo o nim dobrego napisano. Cały czas mam go w pamięci i może kiedyś kiedyś spróbuję.
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała okazję, spróbuj :)
Usuńbrzmi interesująco :) jak skończę mój z Essence to skuszę się na niego :)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie miałam nic do twarzy z essence.
UsuńSkusiłabym się, bo na mojej wish jest od dawna, ale tyle mi zalega w zapasach, że nawet nie myślę o kolejnym ;)
OdpowiedzUsuńJasne, trzeba zużywać zapasy ;)
UsuńFajnie to wszystko brzmi..przyjrzę mu się z bliska:)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko będziesz miała okazję, "oblookaj" ;)
Usuńmiałam go kiedyś, ale oddałam mamie, właśnie wolę ciut mocniejszy mat:)
OdpowiedzUsuńTak, jak napisałam, nie jestem w stanie ocenić matowienia innych cer :)
Usuńu mnie się niestety nie spisał ;/ za słabo matowi skórę
OdpowiedzUsuńpóki co mam inny sprawdzony puder, co nie znaczy że chętnie w przyszłości nie nabędę czegoś innego. Z Elfa nic jeszcze nie miałam..
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy kosmetyk e.l.f.
UsuńJa go mam i bardzo sobie chwalę ;) Idealny do każdej karnacji ;) Znakomicie się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Kurcze..szkoda ze mam juz jeden ... :(
OdpowiedzUsuńNie znam. Zwykle nie używam pudrów wykończeniowych ;-)
OdpowiedzUsuńJak napisałam, ja używam ich tylko wtedy, kiedy rezygnuję z podkładu i to nie zawsze :)
Usuńkawał dobrego... pudru ;)
OdpowiedzUsuńZnam i lubię ten puder, zaliczyłam kilka sztuk :D Swojego czasu byłam nim oczarowana. Teraz jest za dużo wszystkiego, ale jeżeli pojawi się kiedyś możliwość to pewnie pokuszę się tym bardziej, że w UK nie ma problemu z dostępem do ELF-a i można dostać go za niewielkie pieniądze. Także jeżeli szuka się czegoś na szybko, w dobrej cenie i jakości śmiało można wybrać ten puder. Na pewne niedociągnięcia przymykam oko :D
OdpowiedzUsuńTyle osób go chwali i pisze o nim cokolwiek, że muszę go chyba w końcu zamówić :)
OdpowiedzUsuńmiałam, za tą cene najlepszy z możliwych;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
Usuńja jeszcze nie miałam z nim do czynienia, ale nie wykluczam spotkania w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego pudru. Obecnie gustuję w sypkich pudrach ale może skuszę się na zakup.
OdpowiedzUsuńJa za to sypkich nie lubię.
UsuńObecnie stosuję select sheer Mac jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńaaaj dziękluje ;** właśnie wstałam :D i zastanawiam się jak bede spac w nocy haha ;D
OdpowiedzUsuńwooow pierwszy raz w ogóle widzę taką wersję pudru kolorową :D ale fajnie i mega ciekawie ;)) kiedys się chyba na niego skuszę ;)
świetne kolory ;))
OdpowiedzUsuńzapraszam do wzajemnej obserwacji i polubienia mojego fanpage ;)
Chyba czuje sie przekonana :)
OdpowiedzUsuńWiosennie wygląda ;). U mnie ostatnio rządzi Nivea.
OdpowiedzUsuń