Macie ochotę na coś pysznego?
Oto przepis na smakowitą maseczkę oczyszczająco - kojącą o zapachu idealnym na zimę :)
Bardzo lubię efekt, jaki dają na mojej skórze maseczki z glinki, zwłaszcza białej. Skóra jest po nich uspokojona i oczyszczona, a pory ściągnięte. Paćkanie się glinkami ma tylko jedną wadę - po pewnym czasie staje się okropnie nudne. Dlatego zaczęłam szukać sposobów na urozmaicenie sobie tego zabiegu. Ostatnio poczułam klimat świąt i zapragnęłam pierników, jednak nie jadam takich kupionych w sklepie, a piekarnika się jeszcze nie dorobiłam ;) Dlatego postanowiłam urozmaicić moją glinkową maseczkę. Co z tego wyszło? Przepysznie pachnąca i świetnie działająca maska z dodatkiem kakao oraz korzennych przypraw. Chciałoby się ją zjeść i na dobrą sprawę można, jeśli ktoś trawi glinki :D
Jak ją zrobić?
Banalnie. Należy wymieszać:
TADAAAM!!!
Czy Wam też kolor i konsystencja maseczki przypomina... eee... masę na brownie?
Proporcje są oczywiście umowne i każdy może wypracować swoje. Dowolny jest także dobór składników, mój przepis to jedynie sugestia. Czasem dodaję do tej maski również miód, a osoby, które mają tłustą cerę mogą pominąć lub zmniejszyć ilość oleju.
Maseczkę trzymam przez około 20 minut, a po jej zmyciu mam gładką, oczyszczoną i lekko rozjaśnioną cerę. Są dwie ważne rzeczy, na które należy zwrócić uwagę przed użyciem takiej maseczki:
po pierwsze,naczynkowcy powinni uważać na cynamon, ponieważ ma on właściwości rozgrzewające, a po drugie, pamiętajmy, że praktycznie WSZYSTKO może uczulać, dlatego dobrze jest najpierw zrobić próbę uczuleniową.
Lubicie pięknie pachnące maseczki?
Wypróbujecie mój sposób na przedświąteczny relaks? :)
Ps. Dziś wieczorem lub najpóźniej jutro postaram się pokazać Wam makijaż wykonany m.in. przy użyciu paletki naked urban decay. Zainteresowane?
brzmi smakowicie :]
OdpowiedzUsuńmam wszystkie składniki, aż chyba wypróbuję taką maseczkę :)
OdpowiedzUsuńDo dzieła :D
UsuńFajny pomysł, może coś pomieszam przy okazji wypiekania pierników ;)!
OdpowiedzUsuńU mnie cynamon odpada, naczynka bardzo go nie lubią w takim wydaniu.
OdpowiedzUsuńOstatnio odkryłam maskę algową Blueberry z Organique, bajka! Muszę kupić więcej :) Mam też różową glinkę z Cattier, starczy póki co.
No właśnie, cery naczynkowe nie tolerują cynamonu. Można go zastąpić inną przyprawą :)
Usuńzjadłabym :P ale dla mojej buzi z naczynkami koło nosa to raczej odpada
OdpowiedzUsuńWystarczy pominąć cynamon :)
Usuńnie słyszałam jeszcze o takiej :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł! aczkolwiek na cynamon rzeczywiście trzeba uważać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie próbowałam, ale muszę zrobić ją by jeszcze bardziej wdrożyć się w klimat świąt.Poza tym już dawno nie robiłam domowych maseczek :)
OdpowiedzUsuńmoja buzia właśnie nie lubi cynamonu :P
OdpowiedzUsuńJak już pisałam, wystarczy go pominąć :)
UsuńMogliby jakiś krem z cynamonem albo musztardą wyprodukować: oba pobudzają krążenie, co na zimę - jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, co prawda, jakie walory zapachowe miałby ten drugi, ale skoro krem z mocznikiem nie wali uryną... :D
Pokapoka, co zmajstrowała z UD :)
Ale pomysł. Tylko z cynamonem naprawdę warto uważać, wiele osób uczula, no i tak, jak napisałaś, nie dla osób z problemami z naczyńkami. ;(
OdpowiedzUsuń(Szkoda, bo dla zapachu chętnie bym stosowała).
Ale fajna!
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować ;)
Zapraszam na konkurs - do wygrania piękny naszyjnik ;)
Warto spróbować :D
http://agelamarvelous.blogspot.com/2012/12/contest-with-toowee.html
brzmi genialnie:]
OdpowiedzUsuńMaseczka zapowiada się ciekawie. Wszystkie składniki mam w domu więc jej wypróbowanie nie będzie trudne :)
OdpowiedzUsuń