Lakier Steel My Heart podpatrzyłam na blogu u Słomki i już następnego dnia pobiegłam kurcgalopkiem do Natury w celu jego nabycia. A jak już tam byłam, to wpadł mi w oko również Oh My Goldness, ponieważ stwierdziłam, że będzie świetnie pasował do Steel My Heart.
W dodatku wydał mi się podobny do wymarzonego Glitz & Glamour Orly, którego wciąż nie mogę kupić, ponieważ z powodu niezdolności decyzyjnej wciąż odwlekam złożenie zamówienia w sklepie internetowym tej marki :)
w cieniu
w słońcu
Ale o Steel My Heart miało być:
Za cenę 10,49 zł otrzymujemy 10 ml produktu.
Jest to grafitowo-szara baza, w której zatopione są kolorowe błyszczące drobinki z przewagą odcienia seledynowego.
Lakier wysycha do pół - matu, daje satynowy efekt. Producent określił to jako "efekt szczotkowanej stali". Czy ja wiem?
Mam na paznokciach trzy warstwy i uzyskałam w ten sposób pełne krycie.
Lakier ma wygodny, moim zdaniem, szeroki pędzelek i dość szybko schnie.
Zmyłam go po trzech dniach noszenia, jednak już drugiego dnia miałam lekko starte końcówki.
I jeszcze kilka zdjęć :)
Jak się Wam podoba ten szaraczek?
Lubicie takie pół - matowe wykończenie?
Steel My Heart przepiękny♥
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jest piękny.
OdpowiedzUsuńI świetnie mi się go nosiło :)
Bardzo ładny kolor i ślicznie wygląda na Twoich paznokciach:)
OdpowiedzUsuńCześć, bumtarabum. Ja na swoich paznokciach lubię tylko french lub po prostu błyszczącą bombę witaminową, w dodatku mam je krótkie (wszystkie próby zapuszczenia kończyły się prawie rozstrojem nerwowym, haha), niemniej z zainteresowaniem oglądam te fotki. Naprawdę podziwiam, że Ci się chce bawić kolorami - efekt jest bardzo fajny :) Nazwy lakierów budzą uśmiech, a same paznokcie masz fantastycznie wypielęgnowane! Miło widzieć, że tak o siebie dbasz :)
OdpowiedzUsuńWitaj, N.
UsuńSzczerze mówiąc, nie dbam o nie jakoś szczególnie :)
Używam odżywki jako bazy pod lakier, no i oczywiście robię manicure.
A kolory na paznokciach uwielbiam i chyba żaden mi nie straszny ;), choć kiedyś, tak jak Ty, używałam tylko odżywki.
Dziękuję za miłe słowa :D
Grafit jest cudowny! <3 obserwuję :)
OdpowiedzUsuńWitaj!
UsuńBardzo się cieszę :)
Jest cudny i do tego łatwy w obsłudze.
Jak już być może wiesz ze Słomiego Bloga,
OdpowiedzUsuńten gość bardzo mi się podoba - jednak raczej na tak ładnym paznokciwie, jakie Wy obie i Wam podobne prezentujecie. Ja mam krótkie takie, w dodatku [przyznaję i nakładam ten tu oto wór pokutny] świadomie [bo z czystego lenia] zaniedbuję skórki, a sama wiesz, jak to jest ujarzmiać je nieregularnie. Owszem, najgorzej nie jest, ale mogłoby być dużo leeepiej...
W kompozycji ze złotem wygląda bajecznie!
Właśnie mi się też widzi ze złotem :)
UsuńJa też powinnam się w tym miejscu pokajać i wyznać ze skruchą, że ja skórki... wycinam. Niestety jestem od tego uzależniona i nie mam zamiaru tego nałogu rzucać.
A ciemne kolory właśnie świetnie wyglądają na krótkich paznokciach!
Świetny ten szaraczek! Ostatnio kupiłam bardzo podobny z Golden Rose, ale niestety zaczął odpadać już na drugi dzień :( no i jest zdecydowanie bardziej lśniący :)
OdpowiedzUsuńPS. Co to jest szczotkowana stal?:D Wiem, że to może jakaś fachowa nazwa, ale parsknęłam śmiechem jak ją przeczytałam :P
PS.2. Piękny kształt paznokci!
Witaj, Berciuch!
UsuńJa mam z golden rose błękit o podobnym wykończeniu i jest całkiem ok pod względem trwałości.
Szczotkowanie stali to taka metoda jej wykańczania, głównie w jubilerstwie :)
Dziękuję :)
Bardzo fajne zestawienie! Chyba go odpatrzę :)
OdpowiedzUsuńAleż proszę, proszę :)
UsuńOba cudowne;)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :)
Usuń:) O tak, to bardzo zgrana para :)
OdpowiedzUsuńPrawda?
UsuńOd razu mi się widziały razem ;)