Witajcie :)
Jak mija wam dłuższy weekend? Dla mnie różni się on od normalnego tygodnia tylko tym, że jutro sklepy będą pozamykane ;)
Odnośnie tytułu dzisiejszego posta, chciałabym stworzyć na blogu coś na kształt serii notek, w których będę pokazywać Wam moje codzienne makijaże. Myślę, że będzie to przydatne zwłaszcza dla mnie, ciekawa jestem, z jak dużą dozą zażenowania będę patrzeć na dzisiejszy makijaż za pół roku :)
Mam nadzieję, że również Wam przydadzą się te posty. Może zainteresuje Was któryś z użytych produktów, może chcielibyście przeczytać jakieś recenzje?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Ostatnimi czasy, po tym jak moja cera oszalała, zaczęłam intensywnie szukać podkładu, który zapewni mi wysoką trwałość i mat. W swoich poszukiwaniach natknęłam się na dobre recenzje podkładu, po który prawdopodobnie nigdy nie sięgnęłabym z własnej inicjatywy. Testuję go dopiero do kilku dni, ale póki co jest dobrze. Mowa o nowej wersji rimmel stay matte. Macie jakieś doświadczenia z tym podkładem?
Poza nim na twarzy mam róż melba od MACa (który jest nieśmiały i nie chce za bardzo pozować do zdjęć :/) oraz ukochany rozświetlacz the Balm.
Brwi podkreśliłam standardowym zestawem, o którym możecie więcej poczytać TUTAJ.
Na całą górną i dolną powiekę nałożyłam cień on and on bronze maybelline oraz wymodelowałam lekko duo cieni nr 051 marki virtual. Przy linii rzęs namalowałam cienką kreskę fioletowym linerem maybelline (czy Wasz też był od początku taki suchy?!). Zewnętrzną część dolnej powieki zaznaczyłam cieniem 446 inglot.
Rzęsy wytuszowałam maskarą the rocket, z której nie jestem zadowolona, ponieważ robi mi plamy pod oczami. Może to się zmieni, gdy tusz odrobinę podeschnie?
Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia mojego dzisiejszego makijażu oraz użytych kosmetyków:
Co sądzicie?
Zainteresował Was któryś z użytych kosmetyków?
Chciałybyście zobaczyć więcej tego rodzaju postów?
Koniecznie dajcie znać!
Na koniec zagadka: kto zgadnie, co mam na ustach?
Podpowiedź:
Całuję,
Ł.
Bardzo delikatny makijaż :)
OdpowiedzUsuńTobie pasuje, dla mnie za delikatny ;)
Dziękuję, An J. Ja noszę w zależności od humoru lżejsze lub bardziej smoliste makijaże ;)
UsuńŁadne cieniowanie! Może spróbuj podkreślić załamanie odrobinę wyżej odważniejszą plamą - spokojnie możesz podjechać ze 2 mm, jeśli masz mały kuleczkowy pędzel :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Olgita! Takie komentarze, zwłaszcza od osoby, która zna się na rzeczy są bezcenne.
UsuńSpróbuję, choć mam tylko kuleczkę z essence, która nie jest taka zła. Postaram się też podkreślić "załamanie" ołówkowym i potem to rozetrzeć. Zobaczę, jak wyjdzie :)
Takie codzienniaki są najlepsze, znam podkład i bardzo lubię tak jak i rozświetlacz z the balm ! Mam chrapkę na ten cien z maybelline no i teraz na róż <3
OdpowiedzUsuńAleks, jak jest u Ciebie z trwałością tego podkładu?
UsuńCień polecam ogromnie, nie sądzę, abyś mogła być rozczarowana :) Melba jest również świetna, tylko to już zupełnie inna półka cenowa ;)
Nie miałam do czynienia z nową wersją tego podkładu, ale czytałam, że jest lepsza :)
OdpowiedzUsuńWięcej uśmiechu! :)
Luthien, uśmiechu mi nie brakuje, tylko jakoś na zdjęciach nie wychodzi zbyt dobrze ;)
UsuńJa nie używałam starej wersji tego podkładu, ale nowa bardzo mnie zaciekawiła :)
Lubię takie delikatne makijaże. Widzę że używasz mojego ulubionego tuszu :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńNiestety my się z tym tuszem chyba tak bardzo nie polubimy.
Uwielbiam makijaż w takiej kolorystyce. Nic fachowego nie powiem, bo ja amator;) Natomiast ten podkład miałam tylko wtedy miał inne opakowanie. Nie używałam go samego tylko w pomieszaniu z innym kolorem, ale kiedyś dla testu go nałożyłam samego i muszę przyznać, że efekt był dość fajny. Niestety nie wiem jak zmieniał się w ciągu dnia, ponieważ kolor był za ciemny i po prostu zaraz go zmyłam. Natomiast podobało mi się w nim to, że ładnie się rozprowadza, nie podkreśla skórek i buzia wyglądała w nim dość dobrze.
OdpowiedzUsuńMastiff, dl mnie ten kolor też nie jest idealny. Jest trochę zbyt różowy i ciemny, ale nie spodziewam się idealnego odcienia po podkładzie za 20 zł. Ale masz rację, wygląda dość dobrze na twarzy :)
UsuńMam tak samo, jak Ty z tym weekendem. Dziś u mnie normalny dzień roboczy. I masa roboty po wczorajszym wolnym...
OdpowiedzUsuńUna, łączę się z Tobą w zapracowaniu :)
Usuńpodoba mi się kolor na ustach :)
OdpowiedzUsuńSimply, mnie teeeż! ;) Mam obsesję na punkcie tej pomadki i wkrótce o niej napiszę :)
UsuńDelikatnie- tak typowo na dzień.
OdpowiedzUsuńJa wiem, ja wiem, ja, ja, ja.....ja. To Revlon nr 001
OdpowiedzUsuń:)
Szukam jej w niskiej cenie i ni ma:( ciągle tylko krzyczą, że 49 złotych!!!! :( czas chyba odkładać na nią...
:*
Jak ja lubię Twoje sposoby na podkreślenie oczu :). On and on bronze już zgapiłam i katuję niemalże codziennie, teraz czas na fiutelowy eyeliner :))).
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kasiu :*
UsuńJak mówiłam, do linera mam ambiwalentny stosunek, bo od nowości jest dość suchy.
astor hug me! :)
OdpowiedzUsuń