Cześć, Kochane :)
Jakiś czas temu, a konkretnie tutaj, pokazywałam Wam dwa róże mineralne lily lolo, które skradły moje serce i policzki ;) Dziś chciałabym pokazać Wam ich nieodłącznego kompana w moim makijażu, a mianowicie podkład mineralny w odcieniu warm peach.
Zapraszam do lektury :)
Co o podkładzie mówi producent?
Jasny podkład o
ciepłym kolorycie dla cery jasnej.
Nasz wyróżniony
podkład*:
-nie zawiera drażniących
substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu,
talku, sztucznych barwinków, wypełniaczy, syntetycznych substancji
zapachowych i konserwantów
-bezzapachowy
-zawiera naturalny filtr
przeciwsłoneczny SPF 15
-wodoodporny i niezwykle wydajny
-lekka, jedwabiście gładka
konsystencja
-dzięki możliwości aplikacji
kilku warstw zapewnia doskonałe krycie, przy czym jednocześnie pozwala
skórze oddychać
-nada promienny wygląd Twojej
cerze: podkłady mineralne Lily Lolo odbijają światło zmniejszając tym
samym widoczność drobnych zmarszczek i przebarwień
-100% naturalny
-może być używany przez
wegetarian i wegan
*podkłady Lily Lolo zostały wyróżnione przez Zieloną Biblię Urody oraz magazyn Natural Health
Skład:
Mika, Tlenek Cynku,
Dwutlenek Tytanu, Tlenki Żelaza, Ultramaryna
Choć dla większości osób to oczywiste, warto wspomnieć, że podkład "mineralny" podkładowi mineralnemu nierówny. Wiele firm oferuje podkłady, które nazywa mineralnymi i wychwala pod niebiosa ich właściwości. Tymczasem są to podkłady zawierające jedynie dodatek minerałów obok całej rzeszy silikonów i innych substancji, których prawdziwe podkłady mineralne nie mają w składzie.
Jak widać powyżej, bohater dzisiejszej notki jest prawdziwym podkładem mineralnym, jego skład jest bardzo krótki i to sprawiło, że wybrałam podkład marki lily lolo spośród wielu innych. Do mojej decyzji przyczyniły się także opinie innych blogerek, a szczególnie Idalii, Agu i Agnieszki.
Jaka jest moja opinia?
Podkład otrzymujemy w bardzo estetycznym okrągłym pudełeczku wykonanym z "mrożonego" plastiku. Jest ono wyposażone w sitko, które możemy zamknąć, co daje nam pewność, że produkt nie rozsypie się po całym opakowaniu.
Otrzymujemy w nim aż 10 g proszku, który jest dość wilgotny, zbija się w małe bryłki, dzięki czemu podkład nie daje na twarzy niepożądanego wrażenia pudrowości. Idealnie stapia się z cerą i jest na niej praktycznie niewidoczny. Nakładam go pędzlem Hakuro H51 na mokro lub na sucho i rezultat za każdym razem jest zadowalający. Przy mojej suchej cerze po nałożeniu podkładu lily lolo nie używam już pudru, ponieważ moja cera jest zmatowiona. Nie jest to jednak płaski mat, ale taki, który stwarza wrażenie "wewnętrznego blasku". Jeśli mam czas, dodatkowo muskam twarz odrobiną meteorytów lub rozświetlacza essence.
Podkład nałożony na filtr i niczym nieutrwalony trzyma się u mnie na twarzy aż do demakijażu, przy czym ściera się na płatkach nosa, jeśli nadużywam chusteczek higienicznych.
Zapewne jesteście ciekawe, jak podkład prezentuje się na skórze. Do zamówienia dorzuciłam próbki dwóch innych odcieni podkładu, aby móc zrobić dla Was porównanie. Nałożyłam je w dość dużej ilości, aby kolor był dostrzegalny.
Gdybym miała nosić podkład na przedramieniu, idealny byłby dla mnie odcień popcorn :)
Jestem zachwycona tym, jak podkład mineralny wygląda na mojej twarzy. Bardzo polubiłam ten marki lily lolo i tylko moja wrodzona ciekawość (a może ciekawskość) popchnie mnie zapewne do tego, aby wypróbować podkłady mineralne innych marek.
Używacie kosmetyków mineralnych?
Jakie inne marki i produkty możecie mi polecić?
Mam podkład LL, lubię go, ale jak dla mnie ma za małe krycie.
OdpowiedzUsuńMnie krycie zadowala. Znasz może jakieś inne podkłady mineralne? Może jakieś bardziej kryjące?
UsuńJestem początkująca w minerałach, ale krycie kryjącego podkładu z Annabelle Minerals jest obłędne. Tylko kolory takie lekko do d.
UsuńZainteresowałaś mnie AM. Przydałoby mi się coś bardziej kryjącego na cięższe "twarzowe" dni. Obejrzę sobie kolory ;)
UsuńLL uwielbiam, ale to już wiesz :D
UsuńZ bardziej kryjących polecam wypróbować Lumiere. U mnie wprawdzie warzył się w strefie T, ale za to krył jak Colorstay czy inny ciężki podkład. Być może u Ciebie nie będzie niespodzianek.
ja się właśnie zastanawiam nad minerałami od lily lolo, ale póki mam podkład nic nie będę kupować, szkoda, że nie pokazałaś efektu na twarzy :/
OdpowiedzUsuńw jaki sposób dobrałaś sobie odcień? "na czuja"?
OdpowiedzUsuńJa jedyne kosmetyki mineralne używałam te od Annabelle Minerals. I ich podkład i korektor pokochałam wręcz. :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mam ochotę wypróbować AM :)
UsuńTeż mam Warm peach i te same próbki wzięłam. Ale kupowałam na stronie angielskiej i próbki są w słoiczkach - większe! ;-)
OdpowiedzUsuńA, widzisz :)
UsuńU polskiego dystrybutora też są większe próbki w słoiczkach, ale płatne.
jakie równiutkie swatche :) hihi
OdpowiedzUsuńja z minerałami miałam kiedyś krótką przygodę i jednak nie dla mnie te proszki ;)
;)
UsuńKażdemu pasuje co innego :)
w końcu Costasy pomyślalo i można zamówić próbki po 9,90 zamówiłam dwa kolory i nie mogę się ich doczekać:)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że to świetna sprawa :)
Usuńja właśnie czekam na China Doll, dostałam teraz od Costasy dwie próbki - China i Blondie i na mojej skórze Blondie wpada w róż, choć jak patrzę na odcień w słoiczku to różu nie widzę. Dlatego wybrałam China Doll :D już się nie mogę doczekać paczki ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, ja też widzę w blondie różowe tony.
UsuńZ drugiej strony china doll wydaje mi się baaardzo jasny. Ciekawa jestem, jak się u Ciebie sprawdzi. Oby świetnie :)
Na mojej Blondie też wpada w róż, a niby jest neutralny :|
UsuńA do mnie dotarło dziś zamówienie z Annabelle Minerals: 5 próbek, jutro będzie pierwsze podejście :)!
OdpowiedzUsuńZ każdym komentarzem mam coraz większy apetyt na Anabelle Minerals.
UsuńMiłego testowania :)
kusi mnie cały czas! nadejdzie jego chwila ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, na szczęście nie trzeba się spieszyć :)
Usuńostatnio zaczynam czytać coś więcej o minerałach i wydają mi się być odpowiednie dla mnie, muszę dopasować sobie odcień :) tylko teraz LL czy AM?
OdpowiedzUsuńNie mogę Ci doradzić, bo AM nie próbowałam.
UsuńOstatnio dużo czytałam o podkładach mineralnych i mam coraz większą ochotę spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa też długo wczytywałam się w temat, a w końcu zamóiłam i przepadłam ;)
Usuń"Gdybym miała nosić podkład na przedramieniu" i już się śmieję jak szalona :P:P:P
OdpowiedzUsuńMnie minerały też ciekawią i czekam na swoją pierwszą próbkę ;]
Cieszę się, że Cię rozbawiłam :)
UsuńWłasnie dopisuje go do mojej listy "do przetestowania" :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj :)
UsuńA ja niedługo będę robić swój własny podkład mineralny :D
OdpowiedzUsuńNie wiem, czym kierujecie się wybierając podkład, ale ja chce, by mój makijaż był trwały. Kupiłam Lily Lolo i się rozczarowałam:( Po 4 godzinach praktycznie nie miałam makijażu.... Mimo droższej ceny wolę Earthnicity.
OdpowiedzUsuń