Bardzo współczuje, i niestety wiem jak to jest - straciłam dwa chomiki, bardzo to przeżywałam :( A szczurki mi się bardzo podobają, od zawsze chciałam mieć jednego albo parkę.
Tak pomyślałam, Zajączku, że Ci się przykro zrobi jak o tym przeczytasz, ale musiałam się pożalić. Mój awatar oczywiście zostaje (dzięuję :*) i z czasem pojawi się też tatuaż ze szczurkiem. Dawno to planowałam, a teraz jestem już pewna. Potrzebuję tylko wzoru, który złapie mnie za serce.
Dziękuję, Uno! Właśnie najgorsza jest ta pustka. Co chwilę zapominam i nakładam "porcję obiadową" do nakrętki po mleku lub patrzę w stronę gdzie stała klatka :(
Przykro mi bardzo. Sama pochowałam trzy szczurki, w tym ostatniego do spółki z synkiem i rozumiem stratę. To najcudowniejsze zwierzęta, jakie można mieć - miałam wiele zwierzaków, kocham wszystkie, ale takiej inteligencji, jak od szczurka nie spotkałam u żadnych. Współczuję. I ściskam mocno.
Współczuję bardzo. Mój pies staruszek (który mieszka z rodzicami) też już coraz bardziej odczuwa swój wiek, a ja żałuję że nie mam go na co dzień. Ogoniaste to bardzo inteligentne stworzenia są, pałam sympatią do szczurów chociaż nigdy jeszcze nie udało mi się żadnego mieć (razem z psem zostawiłam też kota). Tulę mocno!
Jeżowo, doskonale Cię rozumiem, bo sama zostawiłam dwa koty w rodzinnym domu i aż mnie skręca na myśl, ile wspaniałych wspólnych chwil przeszło mi koło nosa. Jednakowoż najważniejsze jest dla mnie to, że są tam szczęśliwe i mają Tatę, którego traktują jak kociego boga (nie tylko dlatego, że dzierży puszkę ;)). A może w Twoim nowym miejscu zamieszkania znalazł by się kąt dla jakiegoś ogoniastego malca? :)
Na razie mam rybki z przypadku ;) O szczurze przebąkiwałam już chłopakowi, dość neutralnie podchodzi do tematu - nie jest ani na tak ani na nie. Ja jednak na razie się wstrzymuję: spędzam poza domem kilkanaście godzin, a chciałabym zwierzowi poświecić nieco uwagi i troski, zwłaszcza na początku. Ale nie wykluczam w przyszłości i liczę, że nie uczuli. Ze względu na kota w domu albo ryzykuję pogorszeniem stanu mojej chorej skóry albo nawet się nie pokazuję u rodziców i śpię u babci ;)
Co do uczulenia, to podejrzewam, że może pogorszyć Twój stan, bo moją alergiczną Babcię Bogdan bardzo uczulał. Myślę, że musisz najpierw po przebywać ze szczurem zanim się zdecydujesz. A w kwestii chłopaka, to mój A. na początku podchodził do niego jak do jeża (hehe ;)), no bo to przecież szczur. Natomiast po niedługim czasie byli już najlepszymi kumplami: jedli razem jajecznicę i miziali się po bródce ;)
żadne fuj tylko ślicznota :) sama straciłam ukochanego homiczka bardzo mi przykro, bo niektórzy czasem mówią że to tylko zwierzątko, a to nieprawda, to przyjaciel....
Bardzo dziękuję za komentarze. Każdy z nich to miód dla moich uszu i oczu :) Jednocześnie proszę o niezamieszczanie zaproszeń, reklam, ani linków do swojego bloga. Mój blog to nie miejsce na reklamę.
Współczuję Ci z całego serca. Mam psa i nie wyobrażam sobie tej chwili...
OdpowiedzUsuńKaśka
Dziękuję, Kasiu. Myślę, że trzeba się cieszyć przyjaciółmi póki ich mamy przy sobie, żeby potem nie żałować :)
UsuńWspółczuję utraty Przyjaciela!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Anne.
UsuńŚliczności. Sama miałam trzech ogoniastych kumpli i czasem wciąż tęsknię za nimi...
OdpowiedzUsuńWidzę, że w blogosferze są i sympatycy szczurów :) Pozdrawiam!
UsuńTo takie małe stworzonko, ale strata bardzo duża. Rozumiem i współczuję.
OdpowiedzUsuńDokładnie, Króliczku. Dziękuję :)
Usuń[*] [*] [*]
OdpowiedzUsuńwiem co czujesz, do dzisiaj tęsknie za swoim chomikiem.
Dziękuję, Iwetto.
UsuńTo wspaniałe i inteligentne stworzenia, bardzo Ci współczuję.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko ja tak uważam. Dziękuję :)
UsuńBardzo współczuje, i niestety wiem jak to jest - straciłam dwa chomiki, bardzo to przeżywałam :(
OdpowiedzUsuńA szczurki mi się bardzo podobają, od zawsze chciałam mieć jednego albo parkę.
Z całego serca polecam, to cudowne zwierzęta, tylko dlaczego tak krótko żyją? :(
Usuń:(
OdpowiedzUsuńJakie śliczne maleństwo! Współczuję straty! :(
OdpowiedzUsuńDziękuję, Karotko.
Usuń...a tak go lubiłam :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zostawisz swój avatar, jeden z najprzyjemniejszych w blogosferze.
Tak pomyślałam, Zajączku, że Ci się przykro zrobi jak o tym przeczytasz, ale musiałam się pożalić.
UsuńMój awatar oczywiście zostaje (dzięuję :*) i z czasem pojawi się też tatuaż ze szczurkiem. Dawno to planowałam, a teraz jestem już pewna. Potrzebuję tylko wzoru, który złapie mnie za serce.
ojej, przykro mi :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu Twojej straty :(
OdpowiedzUsuń;-(
OdpowiedzUsuńWspółczuję! Trzymaj się!
Straciłam 2 szczurki i wiem, jak to jest... To bystre, przywiązujące się, kontaktowe stworki, pusto się robi, gdy ich zabraknie... ;-(
Dziękuję, Uno!
UsuńWłaśnie najgorsza jest ta pustka. Co chwilę zapominam i nakładam "porcję obiadową" do nakrętki po mleku lub patrzę w stronę gdzie stała klatka :(
ja mialam myszki i chomiki, wieksze zwierzaczki tez i za kazdym ryczalam przez ok tydzien non stop. Wspolczuje;(
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, Farizah i dziękuję :*
UsuńPrzykro mi bardzo. Sama pochowałam trzy szczurki, w tym ostatniego do spółki z synkiem i rozumiem stratę. To najcudowniejsze zwierzęta, jakie można mieć - miałam wiele zwierzaków, kocham wszystkie, ale takiej inteligencji, jak od szczurka nie spotkałam u żadnych. Współczuję. I ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńSabbath, współczuję Ci szczerze i dziękuję za wsparcie!
UsuńPs. Czy tylko ja zauważyłam, że fajni ludzie lubią szczury (skromność)? ;)
Współczuję bardzo. Mój pies staruszek (który mieszka z rodzicami) też już coraz bardziej odczuwa swój wiek, a ja żałuję że nie mam go na co dzień. Ogoniaste to bardzo inteligentne stworzenia są, pałam sympatią do szczurów chociaż nigdy jeszcze nie udało mi się żadnego mieć (razem z psem zostawiłam też kota). Tulę mocno!
OdpowiedzUsuńJeżowo, doskonale Cię rozumiem, bo sama zostawiłam dwa koty w rodzinnym domu i aż mnie skręca na myśl, ile wspaniałych wspólnych chwil przeszło mi koło nosa. Jednakowoż najważniejsze jest dla mnie to, że są tam szczęśliwe i mają Tatę, którego traktują jak kociego boga (nie tylko dlatego, że dzierży puszkę ;)).
UsuńA może w Twoim nowym miejscu zamieszkania znalazł by się kąt dla jakiegoś ogoniastego malca? :)
Na razie mam rybki z przypadku ;) O szczurze przebąkiwałam już chłopakowi, dość neutralnie podchodzi do tematu - nie jest ani na tak ani na nie. Ja jednak na razie się wstrzymuję: spędzam poza domem kilkanaście godzin, a chciałabym zwierzowi poświecić nieco uwagi i troski, zwłaszcza na początku. Ale nie wykluczam w przyszłości i liczę, że nie uczuli. Ze względu na kota w domu albo ryzykuję pogorszeniem stanu mojej chorej skóry albo nawet się nie pokazuję u rodziców i śpię u babci ;)
UsuńCo do uczulenia, to podejrzewam, że może pogorszyć Twój stan, bo moją alergiczną Babcię Bogdan bardzo uczulał. Myślę, że musisz najpierw po przebywać ze szczurem zanim się zdecydujesz. A w kwestii chłopaka, to mój A. na początku podchodził do niego jak do jeża (hehe ;)), no bo to przecież szczur. Natomiast po niedługim czasie byli już najlepszymi kumplami: jedli razem jajecznicę i miziali się po bródce ;)
UsuńWspółczuję. Pochowałam kilka zwierzątek i wiem jak to boli.
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci. Bardzo dobrze wiem co czujesz. Trzy lata temu pochowałam swojego pieska (tego w awatarze) i do tej pory za nim tęsknię.
OdpowiedzUsuńKochana płaczę razem z Tobą!!!! Ściskam Cię bardzo mocno!!!!! On tam gdzieś dalej wygryza dziury w pościeli! Na pewno tak jest.....
OdpowiedzUsuń:*
:( bardzo mi przykro, rozumiem co czujesz :(((
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie, dziewczyny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
OdpowiedzUsuńżadne fuj tylko ślicznota :) sama straciłam ukochanego homiczka
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro, bo niektórzy czasem mówią że to tylko zwierzątko, a to nieprawda, to przyjaciel....
Smutno i przykro :( Wiem, jak długo cierpi się po utracie kogoś tak kochanego :(
OdpowiedzUsuńJak słodko wyszedł na tym zdjęciu.
OdpowiedzUsuńWspółczuje :(