Wczoraj był drugi dzień treningu po 4-dniowej przerwie spowodowanej bólem mięśnia goleniowego.
T niestety jest moja "pięta achillesowa", mam z nim od dawna kłopoty, a silny ból może spowodować nawet... chodzenie na obcasach.
Najważniejsze, że już nie boli i mogę wybiec na swoją trasę.
Trening: -o.w.b. 8 km/czas 47:05
Oprócz tego tylko 40 minut marszu.
Menu:
08.30
chleb słonecznikowy + hummus + suszone pomidory;
ogórki małosolne (własnego autorstwa:))
13.00
spaghetti "podstawowe"
16.00
2 pancakes z plastrem nektarynki/jabłka + miód;
melon
18.00
zielony koktajl (jogurt calpro, nektarynka, 1/2 jabłka, borówki, szpinak)
21.00
chai latte z mlekiem sojowym