dzień 1 (30.08.12)

Wczoraj był drugi dzień treningu po 4-dniowej przerwie spowodowanej bólem mięśnia goleniowego.
T niestety jest moja "pięta achillesowa", mam z nim od dawna kłopoty, a silny ból może spowodować nawet... chodzenie na obcasach.
Najważniejsze, że już nie boli i mogę wybiec na swoją trasę.

Trening: -o.w.b. 8 km/czas 47:05

Oprócz tego tylko 40 minut marszu.

Menu:
08.30
chleb słonecznikowy + hummus + suszone pomidory; 
ogórki małosolne (własnego autorstwa:))

13.00
spaghetti "podstawowe"

16.00 
2 pancakes z plastrem nektarynki/jabłka + miód;
melon

 18.00
zielony koktajl (jogurt calpro, nektarynka, 1/2 jabłka, borówki, szpinak)

21.00
chai latte z mlekiem sojowym

2 komentarze:

  1. Cześć, bumtarabum. Na punkcie kosmetyków nie jestem tak pozytywnie zakręcona, jak Twoje coraz liczniejsze subskrybentki - ale się zrobił ruch :) - a na nowe posty o bieganiu trzeba jeszcze poczekać, więc z doskoku poczytam sobie wpisy archiwalne. Pierwszy raz spotykam się z propozycją takiego koktajlu! Brzmi i wygląda, hmm, oryginalnie ;) Dużą uwagę zwróciłam na jogurt, niedawno bowiem czytałam o pozwach przeciwko Danone. Calpro jednak ma dobre opinie w Internecie, wypowiedzi konsumentów są bardzo pozytywne (przynajmniej te, które mi się wygooglowały). Pozostaje życzyć Ci smacznego, ciesząc się, że tak dbasz o zdrowie. Pozdrawiam i do następnego posta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, N. :)
      Zapraszam, zapraszam do czytania staroci ;)
      Odnośnie koktajlu, to jest przepyszny. Szpinak praktycznie nie zmienia smaku, a sprawia, że szejk jest jeszcze zdrowszy.
      Pozdrawia :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za komentarze. Każdy z nich to miód dla moich uszu i oczu :)
Jednocześnie proszę o niezamieszczanie zaproszeń, reklam, ani linków do swojego bloga. Mój blog to nie miejsce na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...