bardzo twarzowy łosoś


Witajcie :)
Na wstępi, chciałabym uspokoić niecierpliwców, że wyniki rozdania pojawią się najpóźniej w poniedziałek, kiedy to "ogarnę" wszystkie zgłoszenia. Wtedy też wykasuję wszystkie komentarze pod postem konkursowym.
Przechodząc do meritum, chcę Wam dziś pokazać kilka zdjęć różu z najnowszej edycji limitowanej essence. Limitki catrice i essence już od jakiegoś czasu nie ekscytują mnie zbytnio.
Ostatnio będąc w naturze rzuciłam okiem na szafę essence i mój wzrok przykuł piękny łososiowy kolor różu. Zaintrygowana pomyślałam "co mi szkodzi" i zaniosłam go do kasy.
Już w domu okazało się, że ten dość jasny kolor wspaniale ożywia i odświeża twarz. Coś czuję, że będzie z tego miłość na dłużej :)
Róż be flowerful opatrzony numerkiem 01 pochodzi z kolekcji floral grounge i otrzymujemy go w w standardowym dla marki opakowaniu, w wadze 5g. Trzeba za niego zapłacić około 11 zł. i już można się rozkoszować pięknym łososiowo-morelowym kolorem w towarzystwie mikrodrobinek, które są praktycznie niewidoczne na skórze. Mniamciuś! ;)





Jak Wam się podoba ten róż?
Jaki macie stosunek do edycji limitowanych?

Pozdrawiam,
Ł.

42 komentarze:

  1. Przyznam, że kolorek bardzo mi sie podoba! ma w sobie "to coś" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda bardzo kusząco ;)ostatnio namiętnie uzywam różu z Astro perfect peach też piekny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo przyjemnie :) Chyba nigdy bym na niego sama z własnej woli nie spojrzała w drogerii.

    OdpowiedzUsuń
  4. jest śliczny! nie mam takiego kolorku w swojej kolekcji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dodatku sądzę, że byłby świetny dla cery naczynkowej, bo ma mało czerwonych tonów :)

      Usuń
  5. przyjemny kolor :) ale dla mnie na pewno za jasny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obs, ja jestem teraz dość ciemna jak na mnie i rzeczywiście kolor jest jasny, jednak dobrze wygląda na twarzy. Myślę, że natężenie koloru (w sensie jego widoczności na twarzy) jest podobne, jak w naszym ulubionym coralista :)

      Usuń
  6. No to wygląda że muszę po niego wrócić! Wczoraj macałam ale nie byłam do końca pewna czy go chcę bo ilość brzoskwiniowo-podobnych róży zaczyna się niebezpiecznie rozrastać jak na moje możliwości ich zużywania. No ale skoro tak zachwalasz... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wyznaję zasadę, że kolorówka jest do używania, nie do zużywania ;)

      Usuń
  7. Kurcze, jest śliczny!!! :-)
    U mnie w mieście nie ma natury :( ale na prawdę bardzo fajny! Liczę, że pokażesz go kiedyś na buźce, w makijażu. Ciekawa jestem efektu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chętnie pokazałabym go już teraz, ale mam jesień średniowiecza na twarzy :( mam nadzieję, że kiedyś się uda :)

      Usuń
    2. Rozumiem, w takim razie czekam na to kiedyś :D

      Usuń
  8. Ciekawe czy u mnie w "naturze" go jeszcze znajdę ... chętnie go kupię sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. śliczny kolorek :) widziałam u mnie w Naturze kilka sztuk, ale się nie zdecydowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo twarzowy łosoś - nie wiem o co cho - ale za każdym razem rozśmiesza mnie ten tytuł -haha ;-)
    A tak po za ty to faktycznie twarzowy ten łosoś - na moja twarzyczke by pasował jak najbardziej !

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale fajny ma kolorek. Planuję sobie kupić jakiś róż z tej kolekcji ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ładny kolorek, ale jakoś siebie w nim nie widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ty jesteś kusicielka do kwadratu:P Róży to mi starczy i chwilowo nie planuje więcej.....chwilowo....rozumiesz:P
    ten muszę pójść i macnąć:) przez Ciebie:) Jak go kupię i będę mega zadowolona to będzie Twoja wina:P
    :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Kolor jest piękny!:) chętnie bym taki przygarnęła do swojej kolekcji

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo go lubię daje taki świeży efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo! Bardzo się podoba kolor - jest nie tylko twarzowy (choć jeśli idzie o moją twarz, sprawa jest otwarta^^) ale i apetyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczny kolorek! Mam jeden róż z essence, ale dla mnie bardziej podchodzi on pod bronzer :P :)
    A co do tego, to chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. na początku zupełnie mnie nie interesował, ale teraz jestem skłonna jeszcze raz na niego spojrzeć :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarze. Każdy z nich to miód dla moich uszu i oczu :)
Jednocześnie proszę o niezamieszczanie zaproszeń, reklam, ani linków do swojego bloga. Mój blog to nie miejsce na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...