twarz dnia (4) - kilka nowości w akcji :)


Witajcie :)
Od kiedy zrobiłam zdjęcia do dzisiejszego posta, tytułowe nowości raczej przestały być nowościami.
Od jakiegoś czasu mój czas przeznaczony na bloga został znacznie uszczuplony przez kilka innych aktywności, co nie oznacza, że nie tęsknię i nie czytam innych blogów
Niemniej czas, który upłynął jedynie utwierdził mnie w przekonaniu, że nie wyrzuciłam pieniędzy w błoto i zakup poniższych produktów był dobrym wyborem :)


Zacznijmy może od cery :)

Gdy tylko zobaczyłam pozytywne recenzje na youtube dotyczące nowego, wielofunkcyjnego rozświetlacza w kremie marki revlon, wiedziałam, że "musi być mój" ;)
Stało się to jeszcze bardziej oczywiste, gdy znalazłam go na allegro w korzystnej cenie.
Photoready skinlights w odcieniu 100 bare light urzekł mnie od pierwszego "zmacania".
Szczególnie lubię go używać jako rozświetlająco-wygładzającej bazy pod makijaż (w tej roli występuje w dzisiejszym makijażu), ale także do podkreślania kości policzkowych i łuku kupidyna.

W końcu zdecydowałam się wypróbować na własnej skórze (i to dosłownie :)) podkład-legendę.
Mowa oczywiście o healthy mix serum od bourjois.
Jesteście zainteresowani recenzją? Na razie mogę powiedzieć jedno: jestem zachwycona!

W celu dodania twarzy odrobiny koloru użyłam różu i bronzera.
Ten pierwszy to słynny deep throat marki nars. Mam go trochę dłużej niż miesiąc i już zdążył zyskać status ulubionego codziennego różu.
Podobnie stało się z czterokolorowym pudrem brązującym revlon photoready 100 bronzed & chic.
Ma cztery odcienie chłodnego brązu, które możemy dowolnie mieszać lub stosować osobno. Ja na co dzień nie lubię ostrego konturowania, jednak używam go do ocieplenia cery i przyciemnienia zewnętrznych partii twarzy.

Makijaż oczu ograniczyłam do minimum:
Na dolnej powiece oraz linii wodnej mam wodoodporną kredkę sephora w kolorze 08 sun tan, którą podpatrzyłam u Słomki. Jestem z niej ogromnie zadowolona, głównie ze względu na porażającą trwałość i to, że kolor ujawnia się na linii wodnej. Już rozważam zakup kolejnych odcieni.
Na górnej powiece zagościł tylko jeden cień: scandaleyes eyeshadow paint od rimmel w kolorze 006 rich russet. Moim zdaniem jest to kosmetyk w typie tatuażu on and on bronze, taki który robi za nas cały makijaż oka, a w dodatku ma bardzo twarzowy kolor i świetną trwałość.
Uwielbiam :)

kilka swatchy



Macie któryś z tych kosmetyków?
Co o nich myślicie?
O którym chciałybyście poczytać więcej?

Pozdrawiam,
Ł.

17 komentarzy:

  1. pięknie :) Ten cień jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo Ci pasuje ten makijaz < 33!

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz bardzo ładne oczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, esPe! Bardzo miło coś takiego usłyszeć (przeczytać), zwłaszcza, że zawsze miałam kompleks zmęczonych oczu krótkowidza ;)

      Usuń
  4. ładnie ładnie ;) cień daje taki ciekawy, subtelny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. deep throat ma piękny kolor <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma, jest idealny na co dzień. Cudowna równowaga pomiędzy różem i brzoskwinią :)

      Usuń
  6. Zainteresowałaś mnie tym rozświetlaczem od Revlon. Z chęcią poczytam i pooglądam coś więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. A, spostrzegawcza :)
      Na ustach hit ostatnich tygodni - pomadka revlon w kolorze "pink in the afternoon". Uwielbiam ten kolor.

      Usuń
  8. uwielbiam te wodoodporne kredki z Sephory, mam ich kilka, niedawno oglądałam też kolor, który prezentujesz- jest świetny:) ja polecam serdecznie szczególnie odcień beige z kolekcji kredek Jumbo, bardzo wielofunkcyjny. Teraz się skusiłam i kupiłam jeden z Sephorowych eyelinerów i wydaje mi się, że tez będzie z tego hit:)
    Bardzo pasuje Ci taki makijaż, świeży i świetlisty.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarze. Każdy z nich to miód dla moich uszu i oczu :)
Jednocześnie proszę o niezamieszczanie zaproszeń, reklam, ani linków do swojego bloga. Mój blog to nie miejsce na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...