Dziewczyny, kiedy Wy czytacie/ oglądacie tą notkę, ja jestem w obmierzłym, dusznym PKS-ie, który zmierza donikąd. Czyli w polskie góry. Nie wyobrażajcie sobie jednak Giewontu, góralskich przyśpiewek przy grzanym winie aż do rana ani dekadencko snującego się ducha Witkacego ;)
Tymczasem, mam nadzieję, że Wy oglądacie lakier golden rose jolly jewels nr 114 na moich najkrótszych paznokciach w historii tego bloga :D
To już piąty lakier z kolekcji jolly jewels, jaki możecie u mnie oglądać. Pozostałe znajdziecie pod linkami:
Numer 114 to bezbarwna baza wypełniona po brzegi niebieskim brokatem w kilku rozmiarach z dodatkiem odrobiny pikanterii - wydłużonych różowych prostokątów. Dzięki nim lakier jest niezwykły :)
Myślę, że świetnie wpisuje się w sylwestrowo - karnawałowy klimat.
Brokat bezproblemowo rozprowadza się na płytce i na moich paznokciach jest dość trwały - wytrzymuje bez uszczerbku około 3-4 dni.
A oto sekret mojej miłości do brokatowych lakierów: baza peel off, bez której nie wyobrażam sobie ich noszenia. Zdaję sobie sprawę, iż zdjęcie prezentuje się dość upiornie, wydaje się, jakbym dzierżyła swój własny paznokieć :D Zapewniam Was, iż jest to jedynie lakier zdjęty z płytki wraz z bazą.
Jak Wam się podoba ten lakier?
Używacie bazy peel off, czy wolicie metodę na folię?
Pozdrawiam Was serdecznie,
Ł.